piątek, 30 października 2009

Kurs na maklera inaczej – czyli stowarzyszenia i szkolenia finansowe

Mimo, iż internet oraz książki są ogromną kopalnią wiedzy na temat wszelkich form inwestowania, to warto korzystać ze szkoleń oraz seminariów. Poznajemy tam ludzi o takiej samej pasji jak nasza i zdobywamy wiedzę wprost od ekspertów i praktyków rynku, często też są to informacje, których w innych źródłach nie znajdziemy.
Śmiało mogę polecić dwa stowarzyszenia „low profit”- czyli takie, w których koszty są naprawdę niskie a większość pokrywają sponsorzy:

Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych – najbardziej znane w Polsce stowarzyszenie, działające w głównych miastach Polski. Koszt to jedynie roczna opłata członkowska (60 lub 90zł w zależności od wieku) i po jej uiszczeniu w większości wykładów uczestniczymy za darmo, podczas gdy wstęp dla osób spoza to każdorazowo od 50-100zł. SII ma rozbudowaną bazę sponsorów, oferuje wiele zniżek dla członków, w tym w biurach maklerskich (np. w Aliorze) i księgarniach. Zapraszani są na wykłady maklerzy i analitycy, czyli osoby bezpośrednio z rynku, posiadający praktyczną wiedzę.
Zazwyczaj każde całodniowe szkolenie ma swojego sponsora, co umożliwia im mocne ograniczenie kosztów. I tak przykładowo na Wrocławskim Dniu Inwestycji sponsorem było Cinema City, tam też miały miejsca spotkania, za darmo można było obejrzeć film na koniec, skorzystać z bufetu i dostać najświeższą prasę – w zamian wystarczyło wysłuchać 30 minutowej prezentacji spółki.
Podobnie było innego dnia na prelekcji "Inwestowanie w dobie kryzysu dla zamożnych klientów" - całość przeprowadzona przez Kredyt Bank, stąd obecność ich materiałów promocyjnych.

Byłem już na kilku spotkaniach organizowanych przez SII (tylko we Wrocławiu) i jestem w pełni zadowolony z członkostwa, a koszt składki zwrócił mi się już dawno - szczerze polecam zaznajomić się z ofertą Stowarzyszenia w Waszych miastach!

Stowarzyszenie Analityków Technicznych Rynków Finansowych – działające rok stowarzyszenie, powstałe z inicjatywy Pawła Śliwy - dyrektora sprzedaży DM XTB. Koszty opłat to każdorazowo za szkolenie, ale są to sumy w granicach 100zł, więc praktycznie płacimy tylko za koszty wynajęcia hotelu w centrum miasta na 10 godzin i katering w przerwach kawowych. Na początku miałem obawy, że będzie to poboczny projekt XTB mający na celu promocję, ale nic z tych rzeczy - o tym domu maklerskim nie było ani słowa, a wręcz przeciwnie Paweł dzielił się wiedzą inwestorom niedostępną.

Stowarzyszenie te organizuje spotkania w cyklu AT DAY w głównych miastach Polski, na które zapraszani są eksperci i praktycy rynku. Naprawdę warto pójść jeżeli interesują nas zagadnienia z tematu, który będzie akurat omawiany(program możemy znaleźć na stronie internetowej). Całość jest bardzo dobrze zorganizowana, a i frekwencja o wiele wyższa niż na spotkaniach SII – polecam!



Inne szkolenia, które są darmowe lub bardzo tanie to te organizowane przez domy maklerskie.
Przykładowo sam się wybieram za tydzień na szkolenie wspomnianego wyżej XTB we Wrocławiu - jeden dzień jest dniem wstępu wolnego dla wszystkich, drugi tylko dla klientów. Będzie to moje pierwsze szkolenie z XTB, ale program już teraz mi odpowiada.
Polecam sprawdzić czy Wasz dom maklerski organizuje takie szkolenia.

Oczywiście warto też należeć do wszelkich kół naukowych przy ośrodkach akademickich.



Płatne szkolenia finansowe.
Nie wspomniałem o nich z kilku powodów. Przede wszystkim nigdy nie polecam czegoś, czego sam nie doświadczyłem – a na żadnym płatnym (w sensie nie "low profit") szkoleniu nigdy nie byłem. Nie chodzi tutaj o cenę, choć jest ona zazwyczaj wysoka, ale specyfikę szkoleń finansowych. Jak wszyscy wiemy wskaźników i metod finansowych mamy wiele, ale nie każda przynosi korzyści - stąd nie potrzebuję, by ktoś mi mówił coś co chcę usłyszeć, a tak często się zdarza. Chciałbym się tam dowiedzieć konkretnie jak inwestować skutecznie, a nie słuchać wiedzy, którą i tak mam w książce, i to od osoby, która żyje z opłat za naukę innych, a nie z inwestycji.
Dlatego wierzę w takie stowarzyszenia jak te Pawła Śliwy, gdzie przychodzi osoba, która uzyskała w konkursie parkiety stopę zwrotu ponad 1000% (tysiąc) – więc mam pewność, że jest to praktyk. Na szkoleniu innych można zbić duże pieniądze - czego dowodem są zwłaszcza amerykańscy spece od motywacji.

Warto odnieść to do szkoleń stricte maklerskich i zadać sobie pytanie czy chcemy by nas uczyli ludzie pracujący w tym zawodzie, czy bezrobotni maklerzy, którzy organizując szkolenia za 3500zł znaleźli sobie sposób na utrzymanie.

piątek, 23 października 2009

Egzamin na maklera - tegoroczne wyniki.

Znane są już wyniki ostatniego w tym roku egzaminu na maklera.

Miał on miejsce w październiku i przystąpiło do niego 374 kandydatów na maklera, a zdało 86. Jest to najlepszy wynik od 2004 roku.
Trudno jest w tej chwili powiedzieć czy był on spowodowany wyjątkowo dobrym przygotowaniem kandydatów do licencji maklerskiej, czy może nieco łatwiejszymi pytaniami. Poprzedni egzamin w marcu tego roku zdało 65 osób. Najwięcej uzyskanych punktów to 209 na 240 możliwych, egzamin zdało w sumie 5 kobiet.

Podsumowanie roku 2009

Odbyły się już dwa przewidziane w tym roku egzaminy na maklera. Do obu łącznie przystąpiło 817 kandydatów, najwięcej spośród ostatnich lat. Oznacza to, że liczba osób z licencją maklerską w Polsce powiększyła się w roku 2009 o 151 osób. Lista ta jest jawna i każdy może ją pobrać ze strony KNFu.

Wnioski

Tak jak pisałem powyżej, nie wiem jeszcze co jest powodem tak dużej zdawalności, po udostępnieniu październikowych pytań na pewno będę miał już swoją opinię.

Nasuwa mi się jednak inny wniosek, mianowicie iż egzamin trzeba zdać w najbliższym terminie. Konkurencja na rynku rośnie coraz bardziej i elitarny wydawać by się mogło zawód staje się coraz powszechniejszy, co zawsze przyczynia się do ogólnego popsucia rynku pracy.
Innymi słowy – im więcej licencjonowanych maklerów, tym trudniejsze będą testy i tym trudniej będzie znaleźć pracę w zawodzie.

niedziela, 18 października 2009

Kurs na maklera giełdowego

Robić czy nie robić?

Oto pytanie, które zadaje sobie wiele osób, z jednej strony materiału jest tyle, że z chęcią skorzystalibyśmy z pomocy kogoś kto nam go poda w przyswajalnej porcji, a z drugiej strony taka pomoc kosztuje od 2.500 do 4.000, więc wybór nie jest prosty.
Kursów w Polsce mamy kilka, generalnie w głównych miastach typu Kraków, Wrocław, Warszawa czy Poznań, dodatkowo każdy z nich jest inaczej prowadzony, przez inne osoby i różnie kosztuje.


Cena kursu

Najtańsza oferta na rynku jaką znalazłem, to kurs w Krakowie, trwa on 60 godzin podczas niecałego miesiąca, gratis dostajemy materiały, (które są i tak darmowe w internecie), zajęcia są w grupach po 9 osób i mamy możliwość konsultacji nawet po zakończeniu kursu.
Cena2250 zł, studenci mają zniżkę 11%, czyli wychodzi 1999 zł.
Ponadto otrzymujemy zwrot połowy opłaty egzaminacyjnej (obecnie 500 zł) pobieranej przez KNF, w przypadku zdania egzaminu w pierwszym terminie po szkoleniu.

Najdroższe oferta należy do Związku Maklerów i Doradców (ZMiD). Kurs prowadzony jest w Warszawie, a łączna liczba godzin to aż 93!
Kurs można odbyć w zależności od modułu który nas interesuje:
  • zagadnienia prawne, etyka w zawodzie maklera (25 godz.) – 1200 zł
  • obrót giełdowy, techniki notowań (16 godz.) – 900 zł
  • matematyka finansowa, rachunkowość (24 godz.) – 1200 zł
  • analiza papierów wartościowych, doradztwo inwestycyjne (24 godz.) – 1200 zł

Całkowity koszt kompletnego kursu to 4000zł ze zniżką 5% dla studentów.
Wychodzi prawie 2 razy drożej, ale i godzin jest więcej, nie mówiąc o tym, iż ZMiD ma swoją renomę.

Mamy też do wyboru inne kursy, których cena waha się między 2250zł a 4500zł, powyżej opisane to najbardziej skrajne oferty.


Kiedy pójść?

Biorąc pod uwagę, że nasza nauka zajmie co najmniej 6 miesięcy, to ważne jest kiedy pójdziemy na kurs. Jedni wolą już na samym początku, by od razu wiedzieć czego się uczyć, inni w połowie, by móc się już sprawdzić, a inni znowu przed samym egzaminem, by traktować kurs jako powtórkę materiału.


Moim zdaniem nacisk na kursie powinien być przede wszystkim położony na część matematyczną – chodzi o to byśmy nauczyli się rozwiązywać zadania praktycznie w 100%, tak aby ewentualne błędy łapać jedynie w części prawnej. Jednakże łatwym to zadaniem nie będzie i wie to każdy, kto za moją namową kupił książkę Jajugi i Sobczyka.
Ponadto część prawna może się zmienić do egzaminu, poza tym możemy się jej nauczyć sami w domu, korzystając z powszechnie dostępnych darmowych materiałów (patrz poprzednie wpisy).

Problem w tym, że to na kursie dowiemy się, czego mamy uczyć się ze szczególnym naciskiem. Przykładem tutaj jest fakt, iż w latach poprzednich o wiele więcej było pytań z regulaminu giełdy niż z kodeksu cywilnego, który liczy o wiele więcej stron. Jasno wynika z tego, że lepiej skupić się na wybranych pozycjach prawnych zamiast uczyć się wszystkich, problem tylko, by wiedzieć których.

Podsumowując – są osoby, które uważają, iż kurs na maklera jest absolutnie zbędny, inne bardzo go sobie cenią, tak więc wszystko zależy od nas samych, wielkości naszych portfeli oraz dostępności do miejsca, w którym kurs się odbywa.


Jest jeszcze jeden ukryty plus kursu – jeżeli już na niego wydamy, te przykładowe 3 000 zł, to na pewno przyłożymy się w domu do nauki ;-)